2 maja 2023
Parafialna Pielgrzymka do Włoch - 14-21.04.2023 r.
Pierwszego dnia naszej Pielgrzymki czekała nas długa podróż z Gdańska aż do dalekiego Neapolu. Z małego lotniska udaliśmy się do miejscowości Ottaviano, podziwiając krajobraz potężnego Wezuwiusza. Miejscowość, w której się zatrzymaliśmy, swą nazwę zawdzięcza rodowi cesarza Oktawiana - stąd też zatrzymaliśmy się w hotelu Augustus na cześć monarchy. Nocą zaś wyruszyliśmy na spacer podziwiając piękno tego małego miasteczka.
Kolejny dzień parafialnej pielgrzymki z Misja Travel rozpoczęliśmy w Neapolu. Inaczej jednak niż w słynnym haśle „Zobaczyć Neapol i umrzeć” postanowiliśmy wrócić cali i zdrowi. Niestety nie pomogła nam w tym pogoda, która okazała się bardzo kapryśna. Wierni mówią, że ksiądz się za mało modli. Ksiądz mówi, że wierni za mało ufają. Jaka jest prawda wie jeden Bóg i meteorolodzy.
Niemniej odwiedziliśmy kościół św. Józefa i Niepokalanej Dziewicy, gdzie pochowany jest Ojciec Dolindo. Tam uczestniczyliśmy we Mszy świętej. Dalej ruszyliśmy małymi uliczkami i podziwialiśmy piękne kamienice Neapolu krążąc między najważniejszymi obiektami: kościołem Jezuitów, z relikwiami św. Franciszka Ksawerego i św. Józefa Moscati oraz katedrą św. Januarego, gdzie znajdują się relikwie jego krwi, które kilka razy do roku z stanu stałego przyjmują stan ciekły. Po posmakowaniu pizzy neapolitańskiej i włoskiej kawy ruszyliśmy do Pompejów, do sanktuarium Matki Bożej Różańcowej, gdzie pomodliliśmy się na różańcu i przy dobrej pogodzie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Dzień kończymy w jeździe do hotelu w okolicach Castelli Romani.
Niedzielę spędziliśmy w Rzymie. Ksiądz Jakub postawił na swoim, ludzie mu zaufali, przez co była przepiękna pogoda. Wbrew kolejnemu przysłowiu „w Rzymie byliśmy i papieża zobaczyliśmy”.
Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy od starożytnego, antycznego Rzymu. Zobaczyliśmy Koloseum, Łuk Tryumfalny i Forum Romanum oraz „pseudoantyczny” ołtarz Ojczyzny (tzw. zęby teściowej). Następnie udaliśmy się na modlitwę Regina Caeli z Ojcem Świętym Franciszkiem na Placu św. Piotra. Po małej przerwie na kawy, pizzę i lody pojechaliśmy do kościoła św. Alfonsa Marii Liguoriego, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy świętej i modliliśmy się za naszą Parafię i wszystkie dzieła w niej podejmowane przed oryginałem ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Po południu odwiedziliśmy przepiękną Bazylikę Santa Maria Maggiore, by pomodlić się przed wizerunkiem Salus Populi Romani. Dzień zakończyliśmy wizytą w Matce i Głowie Kościołów - Bazylice św. Jana na Lateranie oraz wejściem po świętych schodach, tych, po których Jezus wchodził do pałacu Piłata.
Następny dzień naszego pielgrzymowania także spędziliśmy w Rzymie. Według różnych wyliczeń zrobiliśmy nawet do 14 kilometrów piechotą idąc szlakiem barokowego Rzymu. Pogoda nam dopisywała i słońce nas opaliło.
Mszę świętą celebrowano w kościele polskim św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Dalej ruszyliśmy do Panteonu, kościoła Wszystkich Świętych. W międzyczasie podziwialiśmy witryny sklepów z modą kapłańską i poznaliśmy najważniejsze domy towarowe dla księży. Wypiliśmy także wspaniałą kawę oraz smakowaliśmy lodów, pizzy i rzymskich suppli. Zobaczyliśmy Piazza Navona, Fontannę do Trevi oraz Schody Hiszpańskie, skąd rozpościera się widok na najsławniejsze domy mody świata. Dzień zakończyliśmy w Bazylice św. Piotra, nawiedzając grób św. Piotra, naszego rodaka, św. Jana Pawła II oraz papieża Benedykta XVI. Tam spotkała nas miła niespodzianka - odwiedziny kochanej i bliskiej naszej Parafii Siostry Consolaty.
Wtorek, mimo różnych złych zapowiedzi pogodowych był piękny. Dzień ten poświeciliśmy wielkim świętym regionu Umbria.
Na początek pojechaliśmy do Cascii, gdzie znajduje się sanktuarium św. Rity, patronki od spraw beznadziejnych, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy świętej oraz nawiedziliśmy relikwie wielkiej świętej. Po spróbowaniu lokalnych specjałów pojechaliśmy do Asyżu, miasta św. Franciszka i św. Klary. Odwiedziliśmy bazylikę Biedaczyny z Asyżu i przeszliśmy się uliczkami pięknego miasta do kościoła św. Klary.
W środę przesyłamy pozdrowienia ze słonecznej Florencji, renesansowej perły Toskanii. Krainy czerwonych dachów, wielkich artystów i wina Chianti.
Naszą podróż rozpoczęliśmy od dostania się miejskim pociągiem pod kościół Santa Maria Novella, skąd udaliśmy się szlakiem Dante Alighieriego i jego „Boskiej Komedii” na Mszę świętą do Bazyliki Santa Croce. Po niej odwiedziliśmy groby najsławniejszych florentyńczyków - Michała Anioła, Galileusza, Marconiego, muzyków Rossiniego i Ogińskiego oraz polityka Machiavellego. Następnie udaliśmy się spacerem pod Il Duomo - Katedrę Matki Bożej od Kwiatka oraz piękną dzwonnicę Giotta kierując się ku Signorze florenckiej, Galerii Uffizi oraz Mostowi Złotników nad rzeką Arno.
Przedostatni dzień naszego pielgrzymowania spędziliśmy w dwóch malowniczych miejscowościach - Orvieto oraz Bolsena.
Najpierw wjechaliśmy kolejką zwaną Funiculari na szczyt miasta Orvieto, aby dostać się do wspaniałej Katedry - Il Duomo. Tam uczestniczyliśmy we Mszy świętej sprawowanej w Kaplicy Korporału. Tradycja podaje, że w 1263 roku podczas procesji w pobliżu jeziora Bolsena, z trzymanej przez wątpiącego kapłana Hostii popłynęła krew. Na pamiątkę tego wydarzenia rozpoczęto budowę katedry w Orvieto, a w kalendarzu liturgicznym pojawiła się Uroczystość Bożego Ciała.
Następnie udaliśmy się nad jezioro Bolsena, gdzie przywitały nas udomowione kaczki… a może i nawet kacza mafia. Spędziliśmy tam miłe popołudnie czerpiąc jak najwięcej kawy, lodów i promieni słonecznych. Ostatnim punktem naszego dnia była Bazylika św. Krystyny, gdzie zobaczyliśmy katakumby z początku IV wieku oraz nawiedziliśmy relikwie świętej patronki.
Ostatni dzień naszej pielgrzymki to dzień podsumowań. Ksiądz Jakub poświęcił wszystkie dewocjonalia i pamiątki, które kupiliśmy we włoskich sanktuariach i bazylikach. Następnie uroczyście podziękowaliśmy naszym przewodnikom: pani pilotce Basi, która z wielkim entuzjazmem, pomocą i cierpliwością prowadziła nas po Włoszech, panu Giancarlo, bardzo sympatycznemu kierowcy autobusu oraz ks. Jakubowi, duchowemu opiekunowi. Następnie ruszyliśmy w ostatnią podróż po Włoszech - z Corciano, przez Rzym, Akwin i Monte Cassino aż do Neapolu, gdzie znajdowało się nasze lotnisko.